Sposób na wnętrze – metamorfoza salonu z kącikiem do pracy
Jeden dzień, jedno pomieszczenie. To zazwyczaj nasze wyzwanie w cyklu „Sposób na wnętrze” w programie Dzień Dobry TVN. Tym razem nasze zadanie jest trochę bardziej skomplikowane. Salon bohaterki kolejnego odcinka musimy przerobić na miejsce, w którym pracuje, je, ćwiczy, spotyka się z bliskimi i odpoczywa. Brzmi, jak wyzwanie dla nas. Sprawdź nasz sposób na wielofunkcyjny salon.
Przed metamorfozą
Ania – bohaterka kolejnego odcinka “Sposobu na wnętrze” – z typowej kawalerki wydzieliła dwa pokoje: salon i sypialnię. Do tej pory salon Ani był zaaranżowany przede wszystkim jako miejsce do pracy. Bez specjalnej strefy do odpoczynku i innych aktywności.
To o tyle problematyczne, że ten pokój na co dzień spełnia wiele funkcji. Ania tutaj ćwiczy, je, odpoczywa, przyjmuje gości. I sama przyznaje, że nie do końca ma pomysł, jak to wnętrze funkcjonalnie urządzić. Po kilku nieudanych próbach poddała się. Salon jest pusty, zimny i bez charakteru. Postanowiliśmy jej pomóc.
Nasz sposób na to wnętrze
Skupiliśmy się na wyraźnym wydzieleniu stref funkcjonalnych, których Ania potrzebuje na co dzień. I tak powstały tutaj:
- strefa do pracy,
- mała jadalnia,
- strefa relaksu.
Ania z powodzeniem znajdzie w salonie także miejsce do ćwiczeń. Całość będzie funkcjonalna, ale też bardzo przytulna.
Obejrzyj cały odcinek
Metamorfoza salonu – co się zmieniło
Salon Ani to zupełnie nowe wnętrze. Jest naturalnie, ciepło i przede wszystkim harmonijnie. Podział na trzy strefy uporządkował wizualnie przestrzeń.
Każda z nich jest zaaranżowana w nieco innym klimacie, tak aby je od siebie odróżnić. Dzięki temu podział wydaje się jeszcze wyraźniejszy.Strefa do pracy jest minimalistyczna, tutaj położyliśmy nacisk na jej ergonomię.Natomiast strefa wypoczynkowa jest bogata w dekoracje i bardziej przytulna.
Jeśli chodzi o styl salonu, postawiliśmy na klasykę z akcentami nawiązującymi do estetyki boho, natury. Przestrzeń, w której bohaterka spędza duża czasu, nie może przytłaczać. Dlatego wnętrze przepełniają stonowane kolory, a całość tworzy harmonię idealną jako tło różnych, codziennych zadań.
Na ścianach dominują przytulne, jasne kolory. Udekorowane dodatkowo elementami podkreślającymi inspirację naturą: drewniane lamele, panel na ścianie czy bambusowe lustra.
Strefa do pracy w salonie
Praca zdalna to codzienność wielu z nas. Nie jest łatwo wygospodarować w mieszkaniu przestrzeń tylko do pracy. A to ważne. Tak żeby po służbowych obowiązkach móc odciąć się od tego, co działo się w pracy i włączyć „tryb domowy”. To niełatwe, kiedy z kanapy wciąż widać komputer i migające powiadomienia na służbowym telefonie.
Dlatego w salonie Ani strefa do pracy została zauważalnie oddzielona. W tym celu zastosowaliśmy lamele obrotowe. Deski możemy zamontować tak, aby jednocześnie mogły tworzyć jednolitą, zwartą powierzchnię. Powstaje w ten sposób praktycznie przepierzenie. Możliwe jest także poruszanie i obracanie każdego z lameli osobno.Dzięki temu bohaterka może sama decydować o układzie zamontowanych lameli i zmieniać ich układ położenia. Daje to możliwość regulacji dostępu do światła. Pozwala także całkowicie oddzielić strefę relaksu od strefy pracy.
Nad biurkiem zamontowaliśmy regał Spaceo. Ten model jest wystarczająco pojemny, aby Ania zamieściła w nim wszystkie niezbędne do pracy pracy akcesoria. Zdecydowaliśmy się na montaż drzwiczek - to znacznie zwiększa estetykę przechowywania.Moduły z serii Spaceo KUB można łączyć ze sobą i dodawać fronty, szuflady lub akcesoria, aby stworzyć własne rozwiązanie do przechowywania. System jest na elastyczny, a jego poszczególne moduły pozwalają stworzyć meble dopasowane do wymiarów pokoju.
Regał z tej samej serii stanął po drugiej stronie salonu. Ania wyeksponuje na nim swoją kolekcję książek. Może też go wykorzystać do ustawienia dekoracji.
Drewno, z którego powstał regał, ma certyfikat FSC, który gwarantuje jego pochodzenie z lasów zarządzanych w sposób zrównoważony i ekologiczny.
Mała jadalnia w salonie
Jedzenie przy biurku do pracy, z talerzem wciśniętym obok laptopa? Nie brzmi jak wymarzone warunki do delektowania się pysznym posiłkiem. Zdecydowanie brakowało Ani kącika jadalnianego. I choć w jej salonie nie ma już miejsca na kolejny stół, wpadliśmy na rozwiązanie, które ten problem rozwiązuje.
Zamontowany na ścianie rozkładany blat, który wystarczy rozłożyć na czas posiłku, nie zajmuje dużo miejsca. Jest jednocześnie wystarczająco pojemny, aby pomieścić zastawę stołową. Może służyć także jako półka na dekoracje i doniczki. Po złożeniu nie rzuca się w oczy. Dzięki temu Ania, może ten kącik wykorzystać także jako miejsce do ćwiczeń.
Do jego wykonania użyliśmy płyty meblowej. Niezbędne były jeszcze zawiasy meblowe 90 stopni oraz teleskopowe prowadnice. Dzięki takiej konstrukcji stolik rozkłada się i utrzymuje określony ciężar bez konieczności montażu nóg.
Relaks w salonie
Strefę wypoczynku zaprojektowaliśmy w centralnym miejscu salonu. Jest ona jego głównym punktem pomieszczenia.
Znalazły się w niej drewniane meble ogrodowe, które idealnie wpisują się w styl naturalny, który inspiruje Anię. Dodatkowo wyróżniają się subtelną konstrukcją. Połączenie drewna z akacji i poduszek w kolorze ecru sprawia, że sofa jest delikatna i nie przytłacza niedużego salonu Ani.
Uzupełnieniem jest fotel ogrodowy Timea, w którym Ania może relaksować się podczas czytania książek. Wykorzysta go także w kąciku jadalnianym. Meble udekorowaliśmy miękkimi poduszkami. Na podłodze znalazł się beżowy dywan, który ociepla aranżację.
Dekoracje ścienne w salonie Ani
Ściany pomalowaliśmy farbą w stonowanym odcieniu, który jest doskonałą bazą dla pozostałych dekoracji. A tych jest całkiem sporo.
Ścianę w strefie relaksu i za telewizorem ozdobiliśmy cieszącą się niesłabnącą popularnością sztukaterią. Dzięki temu salon w stylu boho zyskał klasycznego wyrazu.
Tym razem nie wykorzystaliśmy jej jako ram dla dekoracji ściennych. Bambusowe lustra zawiesiliśmy na jej krawędziach. Dało to oryginalny, przyciągający wzrok efekt.
Podobnie jak dekoracja z fornirowanych paneli ściennych, które ułożyliśmy we wzór jodełki francuskiej. Okleina paneli ma strukturę, która daje efekt naturalnego drewna. To sprawia, że dekoracja wygląda stylowo i naturalnie. To doskonały wybór do wnętrz inspirowanych stylistyką boho. Dla zachowania spójności tymi samymi panelami ozdobiliśmy konstrukcję z rozkładanym stolikiem.
W salonie nie mogło zabraknąć także dekoracji okiennych - jasne zasłony i firany ocieplają wnętrze. Lustra, obrazy, wazony i rośliny w ozdobnych osłonkach dodają wnętrzu przytulności.
Kolejne wnętrze, na które znaleźliśmy sposób, zachwyca bohaterkę odcinka. Z salonu do wszystkiego i do niczego stworzyliśmy przestrzeń, w której wyraźnie wydzielone strefy uporządkowały przestrzeń, jednocześnie dodając jej charakteru i przytulności.