Popularne rośliny doniczkowe – najmodniejsze kwiaty w polskich domach

Mieszkania zastawione bujnymi okazami to obrazek rodem z PRL-u, kiedy to wątpliwą urodę lakierowanej na wysoki połysk meblościanki próbowano ukryć za gęstwiną zielonych liści. Jeszcze parę lat temu rośliny doniczkowe nie pasowały do obrazu minimalistycznych, nowoczesnych wnętrz.

Dlatego zamiłowanie do roślin doniczkowych wykazywali tylko najbardziej zagorzali domowi ogrodnicy. Na szczęście wiele się w tym zakresie zmieniło – kwiaty wróciły i to w wielkim stylu. Wszystko dzięki modzie, która przyszła z mediów społecznościowych. To tam blogerzy z całego świata zaczęli prezentować kolekcje domowych roślin.

Urban jungle to też wyraz tęsknoty za kontaktem z naturą, którego w mieście coraz bardziej brakuje. Oprócz mody, rośliny to po prostu same korzyści. Działają dobroczynnie na mikroklimat we wnętrzu i oczyszczają powietrze. Ponadto uczą cierpliwości i odpowiedzialności – nie wszystkie rośliny doniczkowe będą łatwe w uprawie. Ale ostrożnie - kiedy zacznie się je kolekcjonować, trudno zatrzymać się tylko na kilku okazach.

Choć wydaje się, że moda nie wpływa na to, jakie mamy w domach gatunki roślin, łatwo zauważyć, że jeszcze dziesięć lat temu we wnętrzach królowały kapryśne storczyki, wymagające drzewka bonsai i uniwersalne draceny. Dziś to już zupełnie inny zestaw.

W doborze roślin widać zwłaszcza fascynację egzotycznymi podróżami. Dlatego w domach coraz częściej spotyka się gatunki, które wcześniej można było podziwiać jedynie na wakacjach. Wróciło też kilka odmian retro, które niegdyś były ozdobą klatek schodowych i szkolnych korytarzy. Co teraz wypada trzymać w doniczce? Na pewno trzeba uważać na rośliny doniczkowe trujące, takie jak np. anturium, gwiazda betlejemska, dracena, fikus, skrzydłokwiat.

Monstera dziurawa (monstera delciosa)

Bardzo popularna roślina doniczkowa. Zachwyca pokaźnymi rozmiarami i bardzo efektownymi sercowatymi liśćmi, które zdobią wcięcia przy krawędziach. Do mieszkań przywędrowała z tropikalnych lasów Ameryki Południowej. Nie jest wymagająca: lubi półcień, nie potrzebuje częstego podlewania. Dlatego monstery uznaje się za rośliny doniczkowe łatwe w uprawie.

Pieniążek (pilea peperomoides)

Na chwilę zniknęły z domowych parapetów, by wrócić w wielkim stylu. Obecnie to bardzo popularne rośliny doniczkowe lubiące słońce. Pieniążek zdobią charakterystyczne listki w kształcie monet. Roślina rośnie w pień, z czasem zaczyna przypominać miniaturowe drzewko. Lubi jasne stanowiska i wilgotną ziemię.

Sansewieria (sansevieria)

Podłużne liście przypominają szable albo, jak mawiają złośliwi, „język teściowej” - bo to jedna z potocznych nazw tej rośliny. Ze względu na kształt i kolor liści rośliny, wyróżnia się następujące odmiany sansewierii: sansewierię gwinejską, cylindryczną czy „Fernwood Punk”. Roślina gromadzi wodę w grubych liściach, dlatego nie trzeba jej zbyt często podlewać (wystarczy raz na kilka tygodni). Oczyszcza powietrze, dlatego może okazać się cennym gatunkiem w domu.

Begonia plamista, begonia koralowa (begonia maculata)

Zielono-bordowe liście zdobią białe plamki, które tworzą wyjątkowy, nakrapiany wzór. Gatunek wypuszcza kielichowate kwiaty. Do Europy trafił z Brazylii. Begonie wystarczy podlewać raz w tygodniu – są to rośliny doniczkowe łatwe w uprawie.

Zamiokulkas zamiolistny (zamioculcas zamiifolia)

To „żelazna” roślina, bo trudno jej zaszkodzić: nie lubi częstego podlewania, może rosnąć nawet w cieniu. Dlatego zamiokulkasy to doskonałe rośliny doniczkowe do sypialni od strony północnej. Wyrastają na wysokość 1 metra, mają strzeliste kłącza z ciemnozielonymi listkami.

Oplątwy (Tillandsia)

Te dziwaczne rośliny należą do rodziny epifitów – do życia w ogóle nie potrzebują ziemi. Wodę oraz pokarm pobierają przez liście, które są ich największą ozdobą. Niektóre oplątwy wyglądają jak meduzy, inne przypominają szyszki albo nastroszone rozety. Jeden lub dwa razy w tygodniu trzeba spryskiwać je wodą, raz w miesiącu zanurzyć w wodzie z dodatkiem nawozu do roślin kwitnących. Pięknie prezentują się w szklanych naczyniach, na tackach albo w oprawkach, z których mogą zwisać.

Starzec Rowleya (senecio rowleyanus)

Jedną z potocznych nazw tej rośliny jest „sznur pereł”, bo tak właśnie wygląda starzec Rowleya. Jego listki to charakterystyczne, drobniutkie kuleczki nanizane na delikatne zwisające pędy, które mogą osiągnąć długość nawet jednego metra. Powinien rosnąć w wiszącej doniczce, wtedy najlepiej widać jego urodę. Są to rośliny doniczkowe łatwe w uprawie – wystarczy podlewać je oszczędnie, gdy ziemia przeschnie.

Najlepiej zacząć od dobrania kilku roślinek w różnych rozmiarach: duże okazy na podłodze, mniejsze na szafkach lub parapecie. Ładnie wygląda także zestawienie obok siebie roślin w różnych rozmiarach.

Możesz też pobawić się z różnymi kształtami i fakturami liści. Obok liści podłużnych umieść te okrągłe, przy błyszczących i gładkich niech pojawią się listki mechate, a przy nakrapianych świetnie sprawdzą się listki gładkie.

Ważna jest też konsekwencja w doborze osłonek i donic: najlepiej zdecydować się na maksimum trzy kolory i materiały. Należy także ostrożnie różnicować wielkość doniczek. Ciekawym zabiegiem jest zakup na przykład różnych donic, ale wszystkich w takim samym kolorze albo donic z takiego samego materiału, ale o zróżnicowanych kształtach.

W co „ubrać” taką modną roślinkę? Trend urban jungle nie znosi plastiku i sztuczności, za to kocha naturalne materiały: glinę, beton, drewno, jutę. Takie też powinny być osłonki na doniczki.

Terakotowe donice to chyba najpopularniejsze z dekoracji. Są tanie, mają naturalny kolor, który świetnie gra z zielenią liści. Równie modne są betonowe osłonki – te można łatwo wykonać samodzielnie, robiąc odlew z cementu budowlanego. Ten materiał ma dużą zaletę – można nadać mu dowolny kształt, a później pomalować.

Prawdziwy renesans przeżywają obecnie doniczki z kamionki. Dzięki wypalaniu i szkliwieniu ich powierzchnia pokryta jest nieregularnym wybarwieniem przypominającym ceramikę modną w latach 70. XX wieku. Niektóre z nich dostępne są ze stojakiem.

Duże rośliny stojące na podłodze można wstawić w osłonki: z nieprzemakalnego papieru washpapa, uszyte z bawełnianych sznurków, juty albo wyplecione z trawy morskiej. Taka dekoracja jest też bardzo praktyczna – jeśli worek ma doszyte uszy, łatwiej przenieść sporych rozmiarów donicę w inne miejsce.

W domowej dżungli rośliny pojawiają się nie tylko na parapecie. Opanowały też ściany i podłogi. Wróciła również moda na stojaki i metalowe kwietniki ścienne, niemal takie same jak 30 lat temu.

Wertykalne ogródki tworzy się, podwieszając doniczki przy suficie albo we wnęce okiennej. Makramowe kwietniki łatwo wypleść samemu na przykład z bawełnianego sznurka. Szklane wiszące doniczki sprawdzą się do hodowli oplątw albo sukulentów.

Wertykalny domowy ogródek to też specjalna rama lub kratownica, na której – za pomocą haczyków – wiesza się doniczki. Dla bardziej zaawansowanych zainteresuje też kokedama – to japońska sztuka tworzenia doniczek z ziemi ogrodowej. Tak uformowaną kulę pokrywa się mchem, a w niej hoduje ozdobną roślinę. Korzenie ukryte są w ziemi, a naturalną doniczkę podwiesza się na sznurkach.

Rośliny do domu ze zwierzętami - jakich unikać?

Istnieje wiele roślin trujących dla naszych czworonożnych przyjacieli. W domu, w którym znajduje się kot lub pies, unikaj zamiokulkasów, fikusów, bluszczu czy cyklamenu, a nawet aloesu. Najlepiej każdorazowo przed zakupem rośliny sprawdź, czy będzie ona odpowiednia do domu ze zwierzakiem.